Zwyczajnie



(dla B.)


Wiatr delikatnie potrząsa wygrzanymi przez słońce liśćmi
a między nimi ptaki bawią się w berka i grają pszczoły
Zmęczone kwiaty powolutku machają niebu
jakby chciały przypomnieć że potrzebują deszczu

Z wysokich traw słychać szum owadziego miasta
jak o trzeciej po południu korek
i dzieci wybiegające z radością ze szkół
A na górze spokój i błogie lenistwo

Droga sprawia wrażenie rozgrzanej patelni
nie czujemy tego ale pies tak komicznie po niej stąpa
Nasz śmiech współgra z odgłosami wokół
Z rozbieganej kakofonii skomponowała się symfonia

Pies szarpnął smycz i zaczął biec
(może pomyślał że ucieknie od tego skwaru)
Ty wzruszyłeś ramionami przepraszająco
i ruszyłeś na przód razem z nim

Przystanęłam i oglądałam was oddalających się
i tę drogę która chyba zaraz zacznie się palić
i niebo i wszystko wokół
Zrozumiałam

Kocham jak jest tak zwyczajnie



Aicha

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2009-06-16 13:19
Komentarz autora: Przy okazji napisałam jeszcze dla jednego z moich piesków, który tu też wystepuje:)
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Aicha > wiersze >
Xymo | 2009-06-17 10:50 |
a tam zwyczajnie....pięknie. Pozdrawiam serdecznie.
karolla alien | 2009-06-16 22:13 |
Co ta miłość robi z Tobą,no:P
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się