Magda jej na imię
Magda jej na imię
Zerwę gwiazdkę z nieba tej Dziewczynie
Przyniosę jej do domu
Pod poduszkę schowam po kryjomu
O poranku obudzi ją
Ciepły promień świecący w buźkę tą
Innego wieczoru przyniosę jej Księżyc
By pokazać jak mogłaby ze mną żyć
Ciemności nie zazna nigdy, mroku nie poczuje
Miłością ją ogrzeje, kwiatami obdaruję
Na koniec cały firmament gwieździsty ukradnę
By pokazać, jak bardzo jej pragnę
Każdą konstelacje po kolei ułożę
Podpiszę się jako ich autor może
Bo dla niej słońce mego dnia wschodzi
I to ona gorzki dzień osłodzi
FallOutBoy
|