moja niesenność
czekając na zbawienie
wędruję po lesie
wącham kwiatki
przytulam się do drzew
tworzę kształty
i je nazywam
nadaję im barwy
najchętniej odcienie zieleni
w ręce trzymam notes
bo
mój ołówek zakreśla
pewne obszary przyzwoitości
poza które nie może
granic przekroczyć
a język przymarza
do zimnej szyby
obserwuję czarno- białe zdjęcie
dziewczynki
ubranej w czerwoną sukienkę
i żółte buciki
szare liście opadają
zsypuje się śnieg
robi się zimno
ta moja niesenność
zamknięta w obrotach drzwi nieskończonych
graszyka
|