wrażliwi brudni zmarznięci...

na ulicy znowu ich widziałam skuleni bezradni
oczy mają wbite w ziemię idą przed siebie drogi nie widzą
smutną wolnością zamyślenia

ścieżki swoje przemierzają

tak po prostu dzień jak co dzień myślisz
zwykły szary nijaki jednak nie dla nich
każdy od siebie się różni

różni przetrwaniem

zima piękna mróz chwycił przecież tak romantycznie
serce twoje płaty śniegu rozgrzewają koją
ich przerażają są głodni brudni zmarznięci

ty twardy czysty i wierzący

zbliżam się sercem do nich
dla ciebie to jest zbyt blisko
człowiek mówisz jesteś-oni tylko bezdomni
do kościoła jutro pójdziesz

dla nich wstęp wzbroniony

spod śniegu puszek nie widać znów zasypało przymroziło
dziś chyba znowu nie zje ciepłej strawy
noc kolejną przetrwać do jutra
aby do wiosny teraz mróz bezlitosny

z nimi po raz kolejny zatańczy

przechodzisz obok głuchy
własnymi drogami zahipnotyzowany
oni słabi bez walki się poddali

bezdomni niewidzialni dla innych
samotni bez nadziei i nie kochani

przez życie na bok odrzuceni nikomu nie potrzebni

mojemu sercu jednak zawsze bliscy przyjaźni
Boże dopomóż

dopomóż zwalczać ślepotę i obojętność ludzi


podszepty_gor

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2009-11-14 21:21
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < podszepty_gor > < wiersze >
Michal76 | 2013-07-09 10:25 |
Piękny i mądry wiersz. Myślę, że wszystko zależy jedynie od nas ... choć nie wiem, czy jest jakiś sposób na ludzką obojętność oraz ślepotę.... (przypomina mi treścią moich "Bezdomnych"). Pozdrawiam serdecznie!
Szymon22 | 2009-11-19 18:05 |
Tak sobie myślę że tych plag to możnaby tak jeszcze mnożyć... :( . Jakże aktualne problemy poruszyłaś w swoim wierszu...
niewazne | 2009-11-14 22:45 |
"dopomóż zwalczać ślepotę i obojętność ludzi" to jest największa plaga na świecie...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się