Requiem

Za pamięć i czas,
Które przyszły tak bez zapowiedzi.
Gdy w końcu poddałaś,
Ten obszar, o który walczyłaś zajadle.
Chcieliśmy cię wspierać,
My głupcy bez żadnego pojęcia.
Liczyliśmy na jakiekolwiek szanse,
One jednak ze śmiechem poszły w dal.
Dlaczego nieczułym będąc na to,
Teraz stoję we wrotach przeszłości i końca,
Wyszarpując każdą utraconą sekundę.
Może już za późno?
Skoro ty już się poddałaś,
Może już czas porzucić walkę,
Skoro ty porzuciwszy już odeszłaś?
Za oknem jesień umiera z ręki zimy.
Czterech odwiecznych tytanów.
Giną i zabierają ze sobą nasze piękno,
Odradzają się, lecz piękno umarło.
Jak mogłaś im się poddać,
Wiedząc, że nie wrócisz,
Wejść w objęcia jesieni i zniknąć.
Miałaś walczyć do samego końca,
Lecz odeszłaś zostawiając za sobą pryzmat nadziei,
Która jest tak błaha jak ufność.
Trzeba się poddać,
Walka jest przegrana,
Lecz pamiętaj,
Gdy tam będziesz,
Umiłuj czas i tytanów.
Znów się spotkamy,
Modlę się, aby jak najpóźniej.


Pein

Åšrednia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2009-12-09 14:51
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Pein > wiersze >
Mirka_Wielun | 2009-12-09 22:47 |
Jak najpóźniej poczuć to, co boli... ładnie ;) pozdrawiam
niewazne | 2009-12-09 15:22 |
Teraz wszyscy poddajÄ… siÄ™ bez walki. Niestety.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się