Uzależnienie



(dla B.)


na pustyni mego zamyślenia utknęłam i kreślę na piasku
westchnieniem linie im więcej się nie staram tym bardziej
układają się one w twoją twarz

każdej mej myśli jesteś treścią przynajmniej dźwiękiem
imienia lub muśnięciem dłoni i kołyszą mnie do snu
twe szepty choć daleko jesteś i milczysz kilka dni ja słyszę

upajam się twoim zapachem jak powiewem wiatru
o zachodzie słońca na plaży całuję w powietrzu twe włosy
policzki i ramię marznę każdej nocy gdy nie śpisz
obok a jeszcze bardziej drżę z zimna gdy bliżej już być nie możesz

obsesyjnie karmię tobą swoje oczy gdy w pośpiechu zjadasz
rano drożdżówkę i popijasz łykiem kawy przytulam się do miejsca
na którym przed chwilą jeszcze siedziałeś i jednocześnie
biegnę razem z tobą na autobus

uzależniona jestem od mówienia do ciebie nawet
gdy nie słuchasz uzależniona jestem od dotykania ciebie
nawet gdy nie czuję twego ciała uzależniona jestem od ciebie


Aicha

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2009-12-29 23:41
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Aicha > < wiersze >
buntownik_19 | 2010-01-12 19:38 |
piekny tak sobie pomyslałem ze przywitam sie mam nadzieje ze mnie jeszcze pomietasz
podszepty_gor | 2010-01-03 20:30 |
Miłość wielka jest jak uzależnienie...czeka ,tęskni ,marzy ,czuje ciepło rąk ,oddech jego na twarzy,choćby nieraz tylko we śnie...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się