Wojna
Zbyt młody, by zaznać ból dorosłych doświadczeń.
Zbyt młody, by czerpać życie pełną piersią.
Mimo pokoju, który zażegnał wojnę,
Wciąż raniony gradem nieistniejących kul.
Kroczę ścieżką,
Niby własną.
Wciąż czuję na plecach dotyk popychający mnie naprzód,
Jakby jakiś bat nakazywał kierunek mojego bytu.
W uszach drga dźwięk,
Wciąż słyszę niesiony echem odgłos kroków batalionu podobnych.
Dusza pragnie chwilowego wytchnienia,
Jednak nękany wciąż bólem umysł nakazuje iść dalej.
Krok po kroku,
Jako bezimienny per szeregowy ciemnego pułku,
Brnę coraz bardziej przeciwko sobie,
Pomimo barbarzyńskiej siły woli proszącej o postój.
Boję się złamać rozkaz,
Kara łaknie słodyczy ciemnej krwi.
Na zawsze idąc na rzeź w pierwszym szeregu,
Nie mogę liczyć na awans złamanej moralności.
Pein
|