sen, światła
Wciąż śnią mi się szeleszczące
strachem miejsca. Pajęczyny, struchlałe
motyle pod liśćmi, kokony, pokrzywy. Uciekające
psy. Znam
tylko moment skowytu i ucieczki
oraz granicę, gdzie połyka je ciemność.
Później jest świt jak ocalenie. Wszędzie światła.
Jak zabawnie wyglądają
te wszystkie żarówki, które starają się przekrzyczeć
Słońce. Jak śmiesznie wygląda
człowiek próbujący myśleć,
że zwyciężył.
oliwkab
|