cela śmierci ...

dzień za dniem, pomału
makabrycznym tykaniem zegara
nie znając dnia ni godziny
umierają skazańcy w celi śmierci
wciąż licząc na cud
mały podpis który zwróci im życie
w miejscu które nie istnieje
gdzieś wśród pól bawełny

dni w lata się zmieniają
samotnej walki samego ze sobą
do końca walczą z machiną
która skazała ich za okrutne zbrodnie
dawno zapomniane, przysypane kurzem czasu
czekają na wykonanie wyroku
choć nieraz Ci których skrzywdzili
przed nimi odeszli z kart historii

ostatnia godzina, minuta śmierci
za chwile wyda ostatnie tchnienie
lekarz podpisze akt zgonu
w księdze zapiszą ''wyrok wykonano''
jednego bandytę ...starca uśmiercą
lecz czy ten świat będzie przez to zdrowszy ?


Adamo70

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2010-05-04 09:35
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Adamo70 > < wiersze >
wezdiw | 2010-05-04 10:46 |
Wiersz ma mało innowacyjnych zbitek słów, ale poza tym mogę o nim pisać w samych superlatywach. Świetnie oddany klimat i do tego wcale nie jednoznaczna odpowiedź przychodząca do głowy na ostatnie pytanie. Brawo! ;)
oliwkab | 2010-05-04 09:54 |
Raz jest interpunkcja, raz nie. Oczywiście w poezji istnieje ''dowolność'', ale ja jednak jestem za konsekwencją. Jak już coś zaczynamy, to kończmy. W drugiej jest walki/walczą - moim zdaniem za blisko. ''ci'' piszemy wielką literą tylko w listach i to w znaczeniu ''tobie'', a nie ''tamci''. Poza tym jeśli wszystkie inne słowa są z małej - wszystkie powinny być. Tak sądzę. Tylko jakaś szczególna semantyka mogłaby ''zrobić wyjątek'', ale tutaj tego nie widzę. Generalnie czyta się dość płynnie, klimacik jest, ale... dużo kalek językowych widać. No, pomarudziłam i powymądrzałam się zupełnie jakbym się znała na tym wszystkim. ;) Czekam na kolejny.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się