dziękuję aniele ...bo nim jesteś
stanąłem na poboczu
szosy którą znam
aby złapać stopa
co do domu zawiezie
i chociaż wiedziałem
że przywita mnie
pustka czterech ścian
to jednak pojechać chciałem
bo tam me serce się rwało
zatrzymał się samochód
w nim siedziała tylko ona
spytała dokąd zmierzam
ja że w moje strony
uśmiechnęła się pięknie
i kazała wsiąść
''zawiozę Cię'' powiedziała
nieważne gdzie to jest
znużony oczy przymknąłem
nie wiem ile podróż trwała
pocałunkiem mnie obudziła
i rzekła to już tu
wysiadłem jak oniemiały
spojrzałem na swój blok
chciałem spytać skąd wiedziała
lecz zniknęło auto
otworzyłem drzwi z oczu łzy popłynęły
''dziękuję aniele ...bo nim jesteś''
Adamo70
|