pokolenia całe w nutach

w garderobie maski wiszą na ścianach można wybierać
za chwilę kurtyna pójdzie w górę
trema stara towarzyszka setki z herbatą
dygoce z nieprzygotowania

pierwszą wersję rozwaliła nagła odsłona
wszędzie dym dyrygent wart bicia w mordę
teksty jak zwykle dobre tylko aktorzy pachołki

gasną światła rampy
widowisko zjaw nie potrzebuje garderoby
mówisz że muzyka jest zupelnie dowolną interpretacją ucha
można grać chopina i sluchać przyśpiewek ludu
dziewkę chożą jak krew z mlekiem ogladać
na obrazach artysty od kolorów i folkloru

kamienna muza rozwiane ma włosy na park i aleje
jest taka pieśń wieczorna o nieprzemijaniu
najpiękniej jednak grana na skrzypkach


westwalia

Średnia ocena: 8
Kategoria: Życie Data dodania 2010-06-09 20:12
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < westwalia > < wiersze >
wezdiw | 2010-06-19 19:51 |
Ciekawe, zmuszające do myślenia przenośnie. Do tego bardzo przemawia do mnie puenta. Czasem tylko stylistycznie mi nie odpowiada (np. wers 1).
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się