portret poranny
spałaś tuż obok, otworzyłaś powoli oczy
i razem z blaskiem słońca
otuliły nas kilowatogodziny ciepła
podnosząc się wzbiłaś zaspany kurz
a miejsce po tobie jeszcze pachniało niebem
pstryk. stopklatki zatrzymywane źrenicami
i drżącymi powiekami. widzę, jak wszystkie
kosmyki skręciły się wraz z wilgocią
bose stopy czujące mech i czas
a przed oczami las gęsty jak włosy gałęzie
i myśli w mnie wplątane.
alternatyfka
|