stół
Zamieniam się w stół sztywnieje
moja skóra pokrywa się sękami wiórami
spadającymi z zamkniętych powiek
wyginam się w łuk tworząc
chropowatą powierzchnię blatu
połóż dłonie na stole one będą czuć
nieregularność drzewa które rosło
kilkanaście lat
oprzyj się na nim kiedy poczujesz
zmęczenie przytul swoje rozpalone
czoło do jego skraju
wyrównaj palcami jego nieposkromioną
powierzchnię heblem i dłutem
zadawaj mu ból
chwyć mocno rękoma wszystkie cztery nogi
uda zawrzyj u uścisku
a stół się nie ugnie
twardy i dumny będzie trwał
czasem trzasnąwszy ze słodkiej rozkoszy
alternatyfka
|