obóz
lasu smak i pachnące długie gałęzie pnące się w górę
pajęcze sieci nad nami wiszą fragmenty czasu
wszechobecne trawy szybko przenoszą plotki
cyt, cyt, niczym niezmącona cisza wieczoru jest niepewna
zaraz niebo może rozgorzeć, płonąć i rozśpiewać się
zawieszeni gdzieś w przestrzeni w upojnych chwilach
na niebie toczy się walka dnia z nocą z wiadomym skutkiem
nocy moja, ciszy przeogromna! przynieś nam spokój
naucz pokory i doceń największą pracowitość pięciodniową
ukołysz nas, wieczorze w którym człowiek jednoczy się z naturą
na poezję nie ma czasu poezją jest każda minuta
gitara przed północą i wspólny śpiew i śmiech i płomienie
długie drogi prowadzą w podwodną psychodeliczność
słony pot pod szarościami wytrwałość i dążenie do celu
ptaki nad nami, wszechobecne piękno wszechobecna modlitwa świata
alternatyfka
|