Strach
Usłyszałam
podczas nauki nocnej
Szmer cichy pod mym oknem
Przestraszyłam się
kto o tej porze
Próbuje dotrzeć do mnie tak samotnej
Książkę odłożyłam na skraj biurka
Wzięłam łyk herbaty z mojego kubka
Z przerażeniem w oczach wyjrzałam przez okno
Na dworze było całkiem mokro
Niespodziewanie uśmiechnęłam się ochoczo
Mój sen się ziścił
Pod oknem stała moja Miłość
a ręku trzymała bukiet liści.
morphine
|