Narkomani
W więzach uzależnień,
szarpią się z losem
czymś odległym
ona umiera
on walczy
ona umiera z tęsknoty
za mieszanka z uczuć
więcej i więcej
silniej, wrażliwiej
usidlona, bez wyjścia
on żyje ucieka
przed mieszanka
ociera oczy
biegnie, ucieka
wznosi sie, zdziera stopy
ona czeka
on ucieka
ona czeka
on wraca
ona się zatraca, wsiąka,
znika w nim rozpływa
narkotyk ją trawi
wżera sie w zyly jak kwas
uzależnia sie
on mimo ze wrócił,
znów ulatnia sie jak eter
pozostaje ona i agonia
on wraca znów
nawdychac się oparów
z jej dziewczęcości
on odchodzi
życie-odwyk
odwyk
już nie ból
życie
dobry wybór
Miruna
|