ona
ona jest moim krzykiem
wydziera z płuc
całe powietrze
by wypłakać jak nienawidzę
ona jest cierniami
odejdź,uciekaj, wyjdź,
zniknij,rozpłyń sie
wraz z porankiem,
jak ślady nocy
niszczysz,pożerasz, trawisz
moją przezroczystą duszę
matko moich cierpień,
emocjonalnych śmierci
śmiechu z własnych łez,
łez z powodu mojej ...
śmieszności,
tego jaka jestem mała
bezsilna wobec wirusa
wirusa duszy
odbierasz mi oddech,
wole,
jutrzenki
w twoim pryzmacie blakną
jeziora staja się
po prostu suche
miłość czymś eterycznym
ból...groteską
przemiń depresjo
Miruna
|