Refleksja II – „Daremne żale”

Ten wiatr Twój, już nas od siebie odwiewa;
Lękam się, czy niezbyt wcześnie?
Mój umysł żywi poczucie, że groźne następstwa,
wiszące jeszcze pomiędzy zmysłami
wieszczą - złowrogi marsz swój rozpocznę…

I tej nocy jeszcze nakreślę swój koniec.
Nienawistnemu życiu, zamkniętemu w mym sercu być może nadam sens,
karząc mnie przedwcześnie, śmiercią wieczną.

Lecz niech ten, który w swej dłoni trzyma ster mej łodzi,
kieruje żaglem - więc naprzód ku memu przeznaczeniu!

Szkoda mój Boże, iż nie słuchałam głosu Twego,
w sercu i głowie, w młodym tak wieku…
To, co nieuchronne pomiędzy gwiazdami nie byłoby mi sądzone.
Jak miasto wieczne, a jednak.


miltonia

Średnia ocena: 7
Kategoria: Miłosne Data dodania 2010-11-20 04:39
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < miltonia > < wiersze >
wezdiw | 2010-11-20 20:21 |
Bardzo czytelne jest to, co chciałaś przekazać, jednak forma jest zbyt opisowa, miejscami prawie narratorska. Moim zdaniem niepotrzebnie zmieniony szyk, np. w wersie 12.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się