Refleksja II – „Daremne żale”
Ten wiatr Twój, już nas od siebie odwiewa;
Lękam się, czy niezbyt wcześnie?
Mój umysł żywi poczucie, że groźne następstwa,
wiszące jeszcze pomiędzy zmysłami
wieszczą - złowrogi marsz swój rozpocznę…
I tej nocy jeszcze nakreślę swój koniec.
Nienawistnemu życiu, zamkniętemu w mym sercu być może nadam sens,
karząc mnie przedwcześnie, śmiercią wieczną.
Lecz niech ten, który w swej dłoni trzyma ster mej łodzi,
kieruje żaglem - więc naprzód ku memu przeznaczeniu!
Szkoda mój Boże, iż nie słuchałam głosu Twego,
w sercu i głowie, w młodym tak wieku…
To, co nieuchronne pomiędzy gwiazdami nie byłoby mi sądzone.
Jak miasto wieczne, a jednak.
miltonia
|