w snach
gonię niczym wiatr
z barwnymi kwiatami
motylami – roześmianą biedronką
wznoszę się hen wysoko-
grzejąc w słońcu lico
tam znikają troski - aż do brzasku
kiedy kropla rosy - lub deszczu
budzi mnie -spadam
w ciemność życia - które ziębi jak
grób
Wierzbina
|