Bryza w pociągowej toalecie

Grudniowego dnia pewnego przyszedł pomysł w mojej głowie,
Żeby kupić sobie bilet i pojawić się w Krakowie.
Tak też naraz uczyniłem mając kamyk ku przestrodze,
Wsiadłem szybko do pociągu i po chwili byłem w drodze.
Po godzinie jazdy ciągłej, chociaż czas to jeszcze cienki,
Zaczął cisnąć mnie pęcherzyk i poszedłem do łazienki.
Znalazłszy się w toalecie szok dosłowny wnet przeżyłem,
Gdyż poczułem na swej twarzy bryzę rześką, aż zwątpiłem
I wycofać się już chciałem będąc ogromnie zdziwiony,
Lecz przyczynę podejrzałem – lufcik lekko uchylony.
Odruchowo go zamknąłem i co trzeba uczyniłem,
Po czym spodnie podciągnąłem i do przedziału wróciłem.


KcDaxwel

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2011-02-06 11:57
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < KcDaxwel > < wiersze >
KcDaxwel | 2011-02-11 17:53 |
Zapewne tak, wiersz autentycznie napisany podczas podróży kilkunastogodzinnej do Krakowa :)
jachwilaulotna | 2011-02-06 18:10 |
Hahaha fajne to, bardzo fajne... Aż się uśmiechnęłam sama do siebie, choć nie wiem czy takie było Twoje zamierzenie ;P
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się