krzyże patyną pokryte
swą zielenią
maskujące się wśród chwastów
gdzieś na granicy
zapomnianej wioski
czekają
na zbłąkanego pielgrzyma
co przystanie
zadając pytanie kto tutaj leży
czy dusze ich
błąkają się wśród zieleni
czy wiecznego zaznały spokoju
skrzypnęły wrota
zardzewiałe wejście do nekropoli
przestraszone kruki
wzbiły się w powietrze
i cisza zapadła
to tylko wiatr
wieczny towarzysz
zapomnianego cmentarza
mam nadzieję zę maąduszę wspomną z uśmiechem na ustach ,szczerością ,milością i krzyż nie pokryję patyna,przystanełam na Twym wierszem, ale wystarczyła by zrozumieć...Pozdrawiam