Pokusa
Przylgnęła do mnie
ni cień w podróży
nie boi się deszczu
podąża mym śladem
jakby ze złości czerpała odwagę
chciałabym
odpocząć
złapać oddech
nie mogę
Smak słodyczy doskonałej podaje na tacy
szklanka wody ognistej
tak blisko
na wyciągniecie ręki
Opieram się
minutę
i ściskam jak skarb najdroższy
Nie mogę...
życie z bezsilności się składa
próbuję jeszcze ocknąć z letargu
na chwilę
wyzwolić z więzów opętania
Wygrałam...
Odeszła z pyszna
zgubna pokusa
szuka
innego ciała
Hania24
|