Wspom-sknota

Jak zmierzch przychodzą wspomnienia

Tulą się do mnie dreszczem

Cichej tęsknoty westchnienia

Zbieram je jak chmury deszcze

O nic nie pytaj
Znów chwyć mnie za dłoń
W myślach mi czytaj
Przed lękiem mnie chroń
Czule pocałuj
Nakarm chwilami
Ciepła nie żałuj
Kochaj zmysłami

Rankiem jak zmierzch wszystko zniknie

W pocałunku wulgarnym

Rzeczywistość usta przytknie

Zachłystnę się życiem marnym.


hebefreniczna

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2011-04-05 12:52
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < hebefreniczna > < wiersze >
Ccclaudia | 2011-04-13 21:50 |
Budowa z treścią jest przemyślana. Kilka dość banalnych rymów, ale pozostałe są w porządku. Irytuje mnie ostatni wyraz, jest tak dobitny i ma okropne, negatywne zabarwienie- w całym wierszu nie użyłaś takiego słowa. Oczywiście może to zamierzone- bo działa, aczkolwiek ja skończyłabym po prostu "życiem"
jagodaszydlowska | 2011-04-11 20:09 |
dobre dobrane słowa. Nakarm nas słowami
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się