Chłodna bryza
Bryza chłodu twarz mi pieści.
Lekki wietrzyk,
białym puchem okrywa.
Chłodna wilgoć.
Czystość bieli.
Cały świat się zmienił.
Czerń obrzydła, gęsta mgła
Wszystko gdzieś minęło.
Obudził się biały raj.
Czopy śniegu drzemią wszędzie.
Długie sople wiszą w koło.
Głos dzwoneczków w dali słychać.
Połączonych z dzieci śmiechem.
W dal saniami mkną przed siebie.
Oprószone białym puchem.
Kulig długi rwie przez pola.
Grzęźnie w zaspach.
Wokół radość i swawola.
Hu hu ha zima wcale nie jest zła.
26.12.2000
jagodaszydlowska
|