Do Sary
Wstajesz rano a czasem spać nie możesz całe noce
Jesteś stworzeniem mroku i z niego czerpiesz tajemne moce
Przelewasz mroki radości na innych wokół siebie
A ja choć zawsze wrogiem niedawno polubiłem Ciebie
Choć znam Cię od lat już bardzo wielu
Nigdy nie mówiłaś mi kochany lub przyjacielu
Teraz jednak zmienić się to musi bo to nasze nocne zajęcie
Teraz albo nigdy gdyż takie jest mroczne me zaklęcie
Uwięzione w słowach tych i mocy znaków które czytasz
Choć tylu już mnie zostawiło ty wciąż nie znikasz!
Zastanawiam się jak to możliwe jest nawet w tak trudnych chwilach
Zapewne to przez to że inni myślą o Nas jak o ...devilach ?
Spać nie mogę gdy myślę wciąż o jednej czarodziejce
Czarniejszej niż nocy mrok która do mego serca trzyma lejce
Kareta czarniejsza zaprzężone do niej czarnne rumaki
Ich kopyta rozrywają tych co przeszkodzą i depczą ich flaki
Żadnej obłudy ani hipokryzji już dla siebie nie mamy nawzajem
Choć błądziliśmy to teraz żyjemy tym samym mrocznym Krajem
Nie jest więcej odpowiedzi niż pytań w słowach które kieruję
Do ciebie moja Saro i nie boję się że ich kiedyś może pożałuję
Drake
|