Słodkie brzemię
Słońce zaszło jedno czas już jakiś temu
Zjadłem wtedy ostatni pyszny słoik dżemu
Nie radowała mnie już żadna opcja w życiu
W ciągłym chciałem zamierać ukryciu
...Z dala od światła i od jego ciepła oraz radości
Czekać aż w końcu robaki obgryzą moje kości
W pełnym mroku chciałem trwać i wyrwać się nie mogłem
Wiatr zimny i moje sumienie którym sam siebie zmogłem
Jednak jest tak że odbić się od dna jest łatwiej samemu
Niż gdy dźwiga się wielki słój najprzedniejszego dżemu
Choć słodkie to jednak zawsze jest to brzemieniem
Wolę żyć pusty w środku niż z tak wspaniałym nadzieniem
W końcu nie żyć nie jest łatwo komuś takiemu
Komuś kto już nie chce szukać wszędzie problemu
Woli paść gdzieś pod blaskiem zimnym gwieździstego nieba
Niż wierzyć że wciąż bycia z kimś jest jakaś potrzeba
Drake
|