Nie powtarzam nierozumienia

Jestem wężem który nie krzyczy
Jestem wężem ktory nie syczy
Cieniem co wkrada się w Twoje myśli
Szlestem suchych liści

Jestem wręcz nie do zauważenia
Jestem tym który nie cierpi milczenia
Cichym krzykiem który wciąż dołuje
Mrozem który na szybie twego serca maluje

Jestem narzędziem przeznaczenia
Jestem niezdolny do niemyślenia
Ostrzem które rozdziera zasłonę głupoty
Tym który chce zostawić w każdym same cnoty

Jestem tym który bez oczu wszystko postrzega
Jestem tym który innych przed fałszem ostrzega
Wiatrem co zdejmuje Opaskę z Oczu Sprawiedliwości
Tornadem które nie pozostawi po kłamstwach nawet kości

Jestem trupem od początku od samego narodzenia
Jestem tym który nie chowa się pośród fałszywego cienia
Mrokiem który prawdziwszy jest niż blask Słońca
Słońcem prawdziwym gdy pójdziesz aż do myśli mej końca

Jestem tym którego nie da się od zewnątrz zrozumieć
Jestem tym który nie lubi czegoś nie umieć
Najdoskonalszym felerem na tym globie
Człowiekem ! co choć nie żyje trwa w ciągłej żałobie

Jestem kwiatem co ma kolce i ukochaną kłuje
Jestem tym wilkiem co ofiar swych nie żałuje
Potworem co wiecznie głodny i nienasycony
Umysłem o którym mówisz że jest poroniony

Jestem tym co rodziło się od początku
Jestem tym co nie umrze w jednym zakątku
Świadomością która w wielu miejscach naraz jest i czuje
Człowiekiem lecz nie do końca który umie lecz nie knuje

Jestem reżyserem co widzi przed zaśnięciem obrazy
Jestem tym co nie ma na bystrym umyśle skazy
Szaleńcem który nie boi przyznać się nikomu racji
Patriotą i przedstawicielem jedynym własnej nacji

Jestem tym który sam sobie pętli nie założył
Jestem tym co mimo potknięć spać się nie położył
Pociskiem który czuje i sam przed siebie goni
Tym który wbrew pozorom od przepaści cię uchroni

Skoro widzisz jaki jestem fałszywy i zdradziecki
Zdobądź się na to i wyjdź z tej chorej niecki
Skoro nie masz żadnych wątpliwości
Osądź mnie prosto w oczy i rozrzuć moje kości

Znajomych wyrok o znajomym pasuje
Lecz ja się w ogóle tym nie struje
Z poczucia obowiązku a nie cierpiąc w winie
Nie powieszę się na cudzych osądów linie

Nie zażegnam konfliktu z tobą tu i teraz
Mimo iż rozmawialiśmy ze sobą nieraz
Chciałaś bym ci zaufał i o to się postarałem
Z tobą minionych błędów nie powtarzałem


Drake

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2011-07-08 18:59
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Drake > < wiersze >
Drake | 2011-07-09 10:11 |
Kobiet rozumieć nie należy lecz je kochać... choć tego też nie rozumiem ;)
siwy | 2011-07-09 10:01 |
Zrozumieć kobietę, to jest sztuka. Zrozumieć swoje błędy to wyższa jazda życia. Być z ukochaną marzenie a rozstanie, to ból i litania wyliczania błędów.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się