Do Złotej Rybki
Do Złotej Rybki
Życzenie mam do Ciebie jedno
na urodziny które dawno już miałem
Nie pragnijmy końca lecz początku nowego
choć z mą głupotą przegrałem
Miałem zbroję przez lata pielęgnowaną
z pewności siebie nie odartą
Teraz miejmy nadzieję że już
z głową chodził nie będę zadartą
Marne są szanse tego kto widzi cel
A wokół siebie nic więcej
Raczej zderzy się z Twoim strachem
A drogę zakończy owiele prędzej
Szybciej niżby chciał niestety
Prędzej niż było Nam obojgu dane
Mój upór wciąż lecz bez podkładu z wiary
Wszystkie me nadzieje choć są to już przegrane
Nie mam nic więcej co Tobie dać mogę
Teraz chcę dać wszywstko i wszystko ofiarowuję
Moją zmianę i uczucie czyste nieskazitelne
Prawdę która znowu boli i w oczy mnie kłuje
Byłem pazerny czas liczący i samolubny
Miałem wyłącznie Chłód z głebi mych przeżyć płynący
Nie miałem w sobie nic prócz lodu
Prócz nieugiętej pewności nigdy jej nie tracący
Chciałbym marzenie nasze wspólne
Dla Nas kiedyś wybudować
My leżący a nad nami sufit
Przeźroczysty by widoku gwiazd nie zmarnować
Teraz kajam się przed Tobą
Proszę Cię o wybaczenie
Jeśli kiedyś się zgodzisz
To spełnisz moje ostatnie życzenie
Drake
|