Zachód słońca

Opadające słońce nad morzem, które udaje się
w stan wypoczynku, zmęczone oświetlaniem ziemi.
Odpoczywa w cichym miejscu, lecz my tym opadaniem
się zachwycamy. Gdy schodzi wydaje się czerwone,
Błyszczy się jak wyszlifowany diament. Jest już tak zmęczone,
że nie wiadomo czy rano wstanie, Gdy patrzę
na zachód słońca, Który zaraz się rozpryśnie w tej
ciszy opadając w morze. Widzę na niebie już
zaczajone gwiazdy, które chcą się pokazać.
Schodząc niżej i niżej drży leciutkim głosem.
Otoczony ciepłym wiatrem, czekam aż rozpryśnie.
Patrzę cały czas na zachód słońca, jeszcze chwila
i rozpryśnie, Nagle z dawnej ciszy, zrobił się hałas, który
ogłuszył moje serce. Minął zachód, tak przepiękny,
że moja dusza śpiewa, lecz odchodząc myślę.
Czy jutro też zobaczę zachód słońca.


wejthen

Średnia ocena: - Kategoria: Przyroda Data dodania 2011-08-28 01:24
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < wejthen < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się