Granatowe motyle


Zapada noc
Senne motyle o granatowych skrzydłach
Rozsiewają srebrny proszek kołysząc do snu
Lekki podmuch
Wprawia w drżenie pajęczynę utkaną w pośpiechu
a krople rosy błyszczą zmieniając kształt
Siwe włosy
układają się miękko na twarzy zakrywając oczy
a skostniałe palce próbują uchwycić coś w locie
Starość
Otumaniona przebłyskami pamięci wstecznej
Bezbronna jak dziecko ,błądząca po omacku
Nie szuka
Powrotnej drogi nie znajdzie,nie nacieszy oczu
Nie znajdzie życiodajnego eliksiru
Na nic staranie
Powracająca pamięć tylko na ułamek sekundy
Budzi starczą myśl i do działania kieruje ciało
Po chwili
Nie pamięta już po co było działanie
Gramoli się pomału nie wiedząc właściwie
Po co
Mija dzień za dniem ,miesiąc za miesiącem
Rok za rokiem
Bezwładne leży ciało umordowane życiem
Pragnie czasami by skończyć to czekanie
Bez strachu
Śmierć mniej straszna aniżeli to czekanie


7 wrzesień 2011


Lorena

Åšrednia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2011-09-07 13:17
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Lorena > < wiersze >
kazap57 | 2011-09-07 19:11 |
bardzo lekko delikatnie i prawdziwie opisujesz przemijanie i starość
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się