Jesień
Lasy w złotej koronie
babiego lata osnute przędzą
ptaki czekajÄ… jak na peronie
zła macocha je wypędza
Jesień z perwersją drzewa rozbiera
naga z zimna trzęsie się osika
wiewiórka skrzętnie orzechy zbiera
siwy dziad chłodem przenika
Nędza bięgnie po ścierniskach
dzionek chwilką żyje
w oczach wilka zapalajÄ… siÄ™ ogniska
pola i drogi sÄ… wszystkich i niczyje.
Tomasz Kiełtyka Sarnek
Sarnek
|