Bataliony
Zanim skoczę do okopu by udeptać jego dno
rzucę granat i popatrzę jak wokoło kwitnie zło
kawaleria nienawiści po bezdrożach pędem gna
aby zabić, aby zniszczyć wokół wszystko co się da
głupia mania głupich ludzi, każdy myśli że jest Bogiem
każą stawać mi na baczność kiedy pragnę być przy tobie
słuchać bicia twego serca i nie patrzeć na te rzeczy,
które los okrutną ręką tak namiętnie tutaj wskrzesił
opętane nienawiścią tresowane bataliony
i generał pod niebiosy bohatersko wyniesiony
jak że mogę znowu kochać kiedy w żyłach gniew wiruję
zapanował nad uczuciem i miłości rozkazuję
nie zapomnę tego lęku, który duszę mą wypełnił
gdy ujrzałem jak w płonieniach ginie krzyk niewinnych dzieci
kto ma serce, nie uniesie tak wielkiego potępienia
choć by błagał na kolanach, nie uleczy ran sumienia
skołatany beznadzieją stąpam drogą bez powrotu
zapomniałem o radości co dawała błogi spokój
nie jest chwałą co przeklęte i nie daje ukojenia
gdy na niebie zamiast ptaków, pojawiają sie wspomnienia..
( 1997r )
Krzysztof Kazanecki
Odyseo
|