Okruchy miłości
Schody w góre schody w dół
zaułki i meandry życia
pozostał po ostatniej wieczerzy stół
i okruchy spadające z ukrycia
i ten do ziemi przygniatający cię krzyż
lecz nie jesteś sam pośród wielkiej areny
pomyśl o Nim czyż
obok nie stoi Szymon z Cyreny.
Razem pokonacie trudy dnia
zaufaj temu głosowi
który ci szepce do ucha
nie poddawaj się losowi.
Nie klnij że jakiś bies pozmieniał w drzwiach zamki
i nie wiesz jak połączyć koniec z końcem
nie bój się dotknąć tej niewidzialnej klamki
zobaczysz że tak naprawde nigdy nie zachodzi słońce.
Tomasz Kiełtyka Sarnek
Sarnek
|