bez przekonania
Popadając w codzienność
szarą, zwykłą, tą samą
jak gdyby wczorajszą
budzą cię łzy
ze śmiechu czy z żalu
to nieważne
w stanie nieważkości
język w gardle zaniemówił
na nic dźwięki
tylko stempel na duszy
nieużywane
baraniejesz w pogardzie
dla każdej miłości
naklejając uśmiech
wierzysz że tak jest
nie składnia wytrąca
asy z rękawów
a ty leżysz pod kołdrą
i masz wszystko w dupie
ciepło
szybko
bezboleśnie
sen
Ccclaudia
|