od małego
Mgła spowiła pola zboża
Jakiś wróbel gniazdo uwił
Bawił się tam mały chłopiec
Lecz imienia byś nie lubił
Wraz z zabawką dumał siedząc
W swoim świecie otoczony
Myśli sypał w zbożu leżąc
Gryząc resztki resztek z torby
Patrzył w niebo, szukał znaków
Chmury mu je przysłaniały
Gorycz, radość, zapomnienie
Te uczucia nim targały
I gdy dorósł władzy zaznał
Poznał smutek i zwątpienie
Wrócił w pola jak przed laty
Gdzie był spokój o sumienie
Wzrokiem mętnym zapomnianym
Patrzył w niebo, na swe dłonie
Nie pamiętał nic z tamtego
Za czym tęsknił owy człowiek
majk
|