Duchociałem
Całuję Twe usta czerwienią tętniące
jak maki wśród pszenicy łanów złotokłosych
całuję Twoją szyję porcelanowo- białą
palcami przeczesując aksamitne włosy
Dotykam Twoich piersi subtelnych urokiem
pod dłonią gra melodia słodka i rytmiczna
dotykam najpierw brzucha, ramienia, łuku bioder
odtąd duchociałem jestem z Tobą styczna
Słyszę Twój oddech błogością spłycony
jak przeciąg gwałtowny mą głowę pustoszy
słyszę Twe myśli patrząc w błękit oczu
uśmiechem oddajesz mnie falom rozkoszy
Verons
|