zabłądziłam

pierwszy raz
w swoim lesie pobłądziłam
siedząc na kamieniu nagle
zauważyłam że już ciemno
chowając się
rachubę czasu straciłam
ale echo mnie nie zostawiło
zostało tu ze mną

wracać-którędy ?
w którą mam iść stronę?
do domu-po co?
tu mam chociaż drzewa
chcę zniknąć
już w tym mroku tonę
noc dla mnie wkrótce
chorały zaśpiewa

dziki zwierz śpi
a wilków tu nie ma
grudzień tak ciepły w swoim obłędzie
nie zamarznę
mogę przy pniu drzemać
pewnie i tak
nikt szukać mnie nie będzie

do świata wrócę dopiero o świcie
wcale tego nie chcę
ale wiem że muszę
Bóg mi dał
i tylko On odbierze mi życie
drogi nie szukam
sama mnie znajdzie
rano wyruszę


szybcia

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2011-12-26 21:21
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > < wiersze >
jessika | 2011-12-27 12:17 |
piękny ....:)
Ewa_Krzywa | 2011-12-27 11:27 |
;)
Sarnek | 2011-12-26 21:56 |
(:-))
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się