czyjeś serce
zgubiło się gdzieś po drodze
przez przypadki i losu zrządzenia
zranione trochę ( a może srodze)
w podróży szuka wytchnienia
już steki kilometrów ma za sobą
tyle miejsc niepotrzebnie odwiedziło
jeszcze obnosi się ze swoją żałobą
a lekarstwo przecież tak blisko było
ciągle się waha i ciągle się ociąga
odtrącone prezent losu odrzuca
odpycha to co samo je przyciąga
nie chce tej miłości
bo mu się narzuca
szybcia
|