FANTASMAGORIA
Na ramiona skrzydła założyła,
z omotania wzbiła się w górę,
wyrwana z objęć grawitacji.
Powiewem muskana,
w swej ułudzie przebiła
zakrzywienie czasoprzestrzeni,
szybując ku nadziei,
w poszukiwaniu czułości dotyku
na styku dnia i ciemności.
W zwolnionym tempie
zrzucała pióra,
uwalniając balast złych uroków.
Lekka, zwiewna,
z otwartej, czystej przestrzeni
obudzona na lewym boku.
Ewa_Krzywa
|