Tylko gra
W splocie nieszczęść
Dostrzegając łaskę
Spada pionek
Z wysoko ustawionej
Deski płaskiej
Uwolniona od rozkazu korpusu
Niegdyś uciążona nim głowa
Leci przodem w nieznaną przestrzeń
Której swój los, choć zmuszona
Teraz pragnie oddać
Chłonięta coraz głębiej
Zjadana z każdym metrem przez ciemność, figurka
Staje się jej częscią
Odczuwając przyjemne orzeźwienie
Spada coraz chętniej
Wypełniona coraz głębszym współczuciem
Dla pozostałych na planszy
Umęczonych powtarząjacymi się ruchami
Tych, podczas przemierzania przeznaczonych pól
Nękanych gorącem lampy
Żałuje tych wszystkich
Rzucających wciąż długie cienie
Niegdyś o wiele większych od niej w grze figur
Lecz pewnego dnia
Jedynie lekkich, spadających pionków
|