spacer



Kominy wypluwają sadzę
Rzucając na śnieg czarne piegi
Na spacer za rękę naiwność prowadzę
Marzenie w stronę słońca wysłałam na przeszpiegi
Wydeptałam już ścieżkę do ciszy
Tam pola śpią w czystym puchu
Moje narzekania tylko wiatr usłyszy
Drzewa stoją zmarznięte w głuchym bezruchu
Wrócimy jak zwykle gdy się ściemni
Nie będzie widać brudów tylko w oknach życie
Tego wyciszania mój trud daremny
Jutro znowu własnej duszy usłyszę wycie


szybcia

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2012-02-13 17:47
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > < wiersze >
Ewa_Krzywa | 2012-02-14 10:50 |
jak zwykle ;)5*
lipiec | 2012-02-13 19:37 |
Piękny
bezimienna | 2012-02-13 19:34 |
Piękny :)
kazap57 | 2012-02-13 18:59 |
taki spacer to moje klimaty - często słyszę takie glosy
MarkTom | 2012-02-13 18:46 |
Podpisuje się na obie ręce pod klejnocika komentarzem "za rękę naiwność prowadzę" doskonała metafora.
szmaragd | 2012-02-13 18:01 |
Na spacer za rękę naiwność prowadzę,piękna metafora :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się