Spotkanie
Wczoraj miałam spotkanie,
z dwoma bliskimi panami,
kuzyn Tolek, brat Zbyszek
przyszli do mnie, lecz sami.
Zaprosiłam do siebie
na poezji czytanie,
w towarzystwie ich dzieci,
mogły także przyjść panie.
Ale moi panowie,
wolne duchy od zawsze,
chodzą własnymi drogami,
kierując w najciekawsze.
Nie pytają nikogo,
czy wypada, czy nie,
praktykują myślenie,
czy ktoś lubi, czy nie.
Wolne ptaki są przecież,
to okazy ,o ho,
miałam frajdę, czy wiecie,
w moim domu, no bo...
Deklamować ja mogłam,
czytać, pytać i też,
słuchać także rozważań,
z męskiej strony, czy wiesz?
A to wielce ciekawe,
też nie nudne, choć ja,
często w trakcie musiałam
się przypomnieć, o ha!
No, bo moja poezja
była sednem spotkania,
a nie męskie wywody,
w formie politykowania.
Jednak moi panowie,
muszę przyznać to szczerze,
są taktowni ogromnie,
starej szkoły rycerze.
Motywują też bardzo,
dobrym słowem wzmacniają
i pochwalić cię przy tym
wcale nie zapominają.
Wieczór wczoraj był świetny,
o powtórkę poproszę,
lecz w wydaniu już szerszym,
z tym zamiarem się noszę.
jaskolka
|