Demony przeszłości
Przeszłość. Zamykam oczy
kilka lat wstecz,
idzie dziewczyna, strach za nią kroczy.
Dzień, zbyt trudny, by go przeżyć, Noc nie jest wytchnieniem,
raczej marą mroczną i niepokojącą.
Westchnienie. Ile jeszcze?
Wokół tylko karabiny oskarżeń,
pełne podstępu i chytrości
instynktownie cwane i bystre.
I miny przeciwpiechotne, te ukryte
rozszarpujące duszę i serce.
Bezlitosne. Ile jeszcze kilometrów?
Nie widać na horyzoncie przyjaciela.
Słońce szybko zachodzi, po zmroku jest straszniej.
Otwieram oczy. Boże.
To tylko przeszłość.
Eniii
|