Zimowy dzień
Mrozny wiatr zawial
Spadl snieg
Przygladalam sie jego platkom
Podziwialam ich ksztalt i kruchosc
Delikatnosc...
Taka mala kruszyna
A z niej wielka lawina
Smiercionosna machina
Cale cialo zakrywa
Ta puchowa pierzyna
Mrozem kosci przeszywa
Mozesz miotac sie i przeklinac
Mozesz krzyczec i nawolywac
Nikt cie nie uslyszy
Umrzesz sam w ciszy
TeQuila
|