Bombardiren
Życie ostro sponiewiera
Za aferą wciąż afera
W prawą stronę
W lewą stronę
Wszędzie mordy wykrzywione
Patrzysz w lustro znowu one
Twoje oczy wymęczone
Gdzie nie pójdziesz komplikacje
Ciągłe zmiany i wariacje
Jak tu nie iść na libacje?
Jedna flaszka druga flaszka
To z wątrobą jest igraszka
Chwila bomby
Trzy godziny
Potem morda w wymiociny
Wiatr powiewa i z natchnieniem
Niesie z sobą otrzeźwienie
Na kielicha znów odwaga
Lecz to chyba nie pomaga
Tańczą one tańczą oni
Ich zapachy się mieszają
Potem petem żygowiną
Jakąś tanią perfuminą
Chodzą w parach do WC-tu
By nie brudzić tu parkietu
Jedna chwila fiku miku
I już dziecko masz w beciku
TeQuila
|