Paranoja

Moje myśli są szalone
Moje oczy są zmęczone

Boję się dźwięków własnego umysłu
Boję się że kiedyś odejdę od zmysłów

Tysiąc lęków mnie się czepia
Jakaś zmora wciąż zaczepia

Czasem pędzę gdzieś beztroska
I szeroko uśmiechnięta
Nie wiem czemu lecz po chwili
Wraca do mnie ta obsesja

Przed oczami straszne sceny
Jak migawki z filmów grozy
Ciemne myśli, przerażenie
Chcę wyrzucić to z mej głowy

Czemu boję raz się ciebie
A raz pragnę cię dla siebie
Raz wolałabym uciekać
Raz już nie chcę dłużej czekać
Raz umieram z przygnębienia
Potem łzawe mam wspomnienia
Czasem nic mnie nie obchodzisz
Z moich oczu szybko schodzisz
Nie raz pragnę czułych słówek
Potem mówię ci półgłówek
Irytują mnie wyznania
Które słyszę od śniadania
Jakby serce było głazem
Nie liczyło się z przekazem
Jakby czasem sobie spało
I czułości odrzucało
Lecz za chwile przebudzone
Pragnie kochać cię
I płonie

Czy to już jest paranoja?
Czy jest chora głowa moja?
Czy ja sama się zadręczam?
Czy to zmyślam wszystko sobie?
Czy ja sama sobie wmawiam?
Czy to ktoś mi w końcu powie?


TeQuila

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2012-02-29 13:22
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < TeQuila > < wiersze >
james | 2012-03-03 14:00 |
Bardzo Ładny ;)
Negatyw | 2012-02-29 15:52 |
Podoba mi się bardzo :)
lipiec | 2012-02-29 13:54 |
Świetny wiesz:)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się