Coś z anioła

Czasami myślę jak by było, gdybyście wszyscy stad zniknęli,
Gdybyście choć na chwilę ukrytego anioła we mnie pojęli.
Gdybyście tylko widzieli te skulone skrzydła…
Ale widzicie tylko w mojej dłoni wielkie widła,
Nie ma sensu aureoli zakładać,
Po cichu do was – psy – się skradać
I szeptać przeklęte obietnice Hamleta
Cóż z niego był za poeta
Chciał być jak ja, Aniołem…
Tak, był… Posypany piekielnym popiołem.
Ale przynajmniej go pamiętacie
I jego słowa czasem po pijaku odcedzacie.
Otrzepię ze swych ramion pył,
Pozwolę, by z wami plugawie gnił.
Jestem jak poeta, któremu weny braknie,
Który płonie i wiary łaknie.
Nie mam w nikim zrozumienia,
Od lat nie czuję spełnienia.
Choć wiem, że mam w sobie coś z Anioła,
Płomień oczu i uśmiech Mona Lisy…


Eniii

Średnia ocena: 7
Kategoria: Życie Data dodania 2012-03-02 10:11
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Eniii > < wiersze >
Eniii | 2014-05-05 09:35 |
Dziękuję :)
Conte | 2014-04-21 15:03 |
Na pewno posiadasz skrzydła aż czuć jak wzlatujesz :) pięknie
cichutkonudna | 2012-04-21 10:46 |
bardzo :)
james | 2012-03-13 16:32 |
Piękny ;)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się