Senna zjawa
Krwiste słońce powoli zachodzi,
Świerszcze cicho grają do Twojego snu.
Lekka zjawa do mych drzwi podchodzi,
Prosi o spokój, brakuje jej tchu...
Wiem, że trzeba dać jej trochę ciszy,
Trzeba spokojnie, ciepło przytulić.
Jest niezwykle podobna do myszy,
Pragnę ją lekko do snu utulić.
Tak złociście się skrzy blask księżyca
I gwiazdy spadają bezpowrotnie,
Moja zjawa ma tak blade lica
A do snu układa się odwrotnie.
Już śpij słodko maleńka kruszynko,
Jutro znów będzie walka o życie,
Jutro nikt Cię nie nazwie 'dziecinko'
Będziesz się starać o ziemskie bycie.
Od westchnień jej pierś jest kołysząca,
Cicho głęboki żal w sobie dławi
Wolno...Cicho...Jej dusza łkająca,
I nieznacznie kolejny dzień trawi.
Eniii
|