przy bladym świetle
Księżyc ciekawski kawałek swej łysiny
Na nocne niebo wystawił
Trochę się złości, bo wiatr chmury goni
Widoku go pozbawił
Tam gdzie światełka ludzie nie śpią jeszcze
Cienie ich tylko majaczą
Wieczór każdego jest całkiem inny
Jedni się bawią inni płaczą
I u mnie tylko jedno światło świeci
I nastrój mam nijaki
W mroku pokoju ciężka samotność
Daje się mi we znaki
szybcia
|