Inwencja Człowieka
Tysiące istnień dookoła mnie spaceruje i żyje całkiem spokojnie,
A jedyne czego obawiają się to przegrać w tej swojej małej wojnie.
Być gorszym, zdradzonym, przegranym, przybitym.
Być słabszym, zmęczonym, odrzuconym, zabitym.
Czego się boją te niewinne istoty? Czyżby wyzwaniem było życie?
Oh nie, przecież te lekkie wzloty nie mogą skończyć się kryciem!
Być małym, drobnym, wywróconym, chorowitym.
Być brudnym, uderzonym, zbyt lekkim, dobitym.
Każdy z nich w poduszkę się wtula i zapomina o swej ostatecznej broni.
Uwalniająca z koszmaru drobna kula wycelowana w stronę swej skroni.
Być sobą zwyczajnym, pociągnąć koniec żelaznego języka.
Być od innych wolnym. Ucisza się piekielna życia muzyka.
A jeśli chcesz coś zmienić człowiecze,
To przestań liczyć na przyjazne zaplecze,
Bo ktoś Cię z wygodnego miejsca zwlecze
I najgorsze ścierwo na twe miejsce przywlecze.
A gdy twoje łóżko płatami cierpień powlecze,
To wspomnisz „co się odwlecze, to nie uciecze”.
I zapytasz żelaznego „dlaczego się tak męczę?”.
Wtedy on ci odpowie „ja cię uleczę, ja cię uleczę…”.
CRAlright
|